W domu najlepiej czyli domowa sesja noworodkowa w Ostrowi Mazowieckiej

Sesja noworodkowa to duże wyzwanie. Zarówno dla mnie jako fotografa jak i dla rodziców. O wyzwaniu jakim jest dla mnie napiszę w przyszłości. Dzisiaj skoncentruję się na tym, jak sesję odbierają rodzice. O silnej potrzebie uchwycenia na zdjęciach, niesamowicie ulotnego czasu jakim jest pierwszy miesiąc życia dziecka a z drugiej strony barierach, jakie stawia na drodze „życie” w nowej odsłonie.

PIERWSZE DNI W „KOMPLECIE”

Pierwsze dni z noworodkiem u boku to oswajanie ze sobą, praca nad nowymi rytuałami w powiększonym składzie i przede wszystkim duuuuży deficyt snu w przypadku świeżo upieczonych rodziców ? Doskonale pamiętam jak wyglądało moje życie po urodzeniu starszego syna. A po przyjściu na świat młodszego wcale nie było łatwiej. Wydawało mi się, że mam już doświadczenie i wiem co mnie czeka więc teoretycznie byłam przygotowana. W praktyce, doświadczenie pomagało mi ogarnąć nieco nową rzeczywistość ale jednocześnie spadła na mnie podwójna ilość obowiązków. Wszak do opieki była teraz dwójka małych szkrabów.

WYJŚCIE Z DZIECKIEM NICZYM WYPRAWA NA MOUNT EVEREST

Pamiętam świetnie jak dużą wyprawą było każde wyjście poza dom. Czy to do lekarza, czy w odwiedziny a nawet na zwykły spacer. Wózek był zawsze pełen najróżniejszych przedmiotów, które w skrócie można określić słowem „przydasie”. W efekcie i tak ciągle czegoś zabrakło. Chusteczek, zapasowego smoczka, przekąsek dla starszego, dodatkowych ubrań i tak dalej.
Jak widzicie, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak wyglądają pierwsze dni i tygodnie z maleństwem przy boku. Bywa ciężko ? Dlatego jeżeli marzycie o sesji noworodkowej ale boicie się, że logistycznie nie ogarniecie wyjścia do studia, to sesja domowa jest dla Was idealnym rozwiązaniem.

KOMFORT W TRAKCIE SESJI

Bywa, że w trakcie sesji tata się zdrzemnie. Mama ma czas, aby spokojnie poprawić makijaż, zmienić uranie lub nakarmić dzidziusia. Pod ręką macie wkładki laktacyjne, pieluchy, kocyki, ubranka, laktator, octanisept, ulubioną herbatkę  i wiele innych. Nie poganiam, nie pospieszam. Dostosowuję się do rytmu dnia maleństwa. Jesteście u siebie więc wszystko Wam wolno ? Z przyjemnością słucham opowieści o ciąży, porodzie i pierwszych wspólnych dniach. W końcu tak niedawno sama to przeżywałam.

Mój młodszy syn obchodzi dzisiaj swoje 6-te urodziny. Od rana wspominam dzień, w którym zobaczyłam go po raz pierwszy. W związku z tym, z dużym sentymentem zapraszam do obejrzenia zdjęć z sesji noworodkowej malutkiej Kai.

sesja noworodkowa ostrów maz

sesja noworodkowa ostrów maz

sesja noworodkowa ostrów maz

sesja noworodkowa ostrów maz

sesja noworodkowa ostrów maz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*