Wspomnienia z czasu, kiedy mała Juleczka była jeszcze w brzuchu czyli domowa sesja ciążowa
Za oknem zima. Wprawdzie niezbyt biała ale bardzo mroźna. W taką pogodę nie ośmieliłabym się namawiać ani wykonać sesji plenerowej kobietom oczekującym dzidziusia. To szczególny stan, w którym przyszła mama odpowiada za zdrowie nie tylko swoje, ale również maleństwa, które nosi pod sercem.
Kiedy za oknem mroźno i nieprzyjemnie, zachęcam do sesji domowych. Nie potrzeba mieszkania o powierzchni 100 m kwadratowych ani tym bardziej domu, aby znaleźć idealne miejsce na zdjęcia. Wystarczy fotel, łóżko, kawałek ściany lub okno aby powstały piękne ujęcia, które będą piękną pamiątką z wyjątkowego czasu jakim jest ciąża.
Tymczasem rodzina Kasi czyli bohaterki zdjęć, już w listopadzie powiększyła się o nowego, uroczego członka rodziny. Gratuluję pięknej, małej Juleczki 🙂
Dodaj komentarz