Letnia, wakacyjna sesja wykonana niemal w centrum Warszawy
Oglądając zdjęcia z sesji małego Wiktora można mieć wrażenie, że odbyła się w środku gorącego lata, gdzieś w sercu polskich Mazur. Nic bardziej mylnego. Na zdjęcia wybraliśmy piątkowe popołudnie i wszystkim zależało aby odbyły się w miejscu, do którego będzie łatwy i szybki dojazd. I takie miejsce znalazło się niemal w centrum Warszawy. Z niewielkim stawem, pełne trzcin, kaczek i starych drewnianych kładek. Tak niewiele potrzeba, aby powstały piękne zdjęcia. W tym wypadku, wystarczył niezbyt duży park oraz dobry humor uczestników sesji. To drugie jest równie ważne co miejsce sesji.
Sprawy ważne i ważniejsze
Tuż przed sesją dzwonię do osób, które mam fotografować, rozwiewam ich ewentualne wątpliwości oraz dopytuję czy na pewno wszystko jest jasne. Zwykle, niezwykle delikatnie, wspominam też o tym, aby w pośpiechu i stresie przed spotkaniem ze mną nie doszło miedzy nimi do kłótni. Bo nic tak nie psuje atmosfery na zdjęciach, niż kłótnia rodziców tuż przed sesją.
Na sesji okazało się, że Ania i Michał potraktowali moją sugestię bardzo serio i dotarli na miejsce spotkania w wyśmienitych humorach ? W trakcie zdjęć, nabrałam jednak podejrzeń, że oni po prostu nigdy się nie kłócą. Bije od nich niezwykły spokój i olbrzymia cierpliwość do małego Wiktora. I oczywiście wzajemna miłość, którą aparat pięknie zarejestrował.
Lato powoli dobiega końca. To ostatnia szansa na wykonanie letnich, wakacyjnych zdjęć w tym roku. Jeśli masz ochotę na podobną sesję, zapraszam do kontaktu ?
Więcej zdjęć z sesji rodzinnych, zarówno plenerowych jak i domowych można obejrzeć TUTAJ.
Dodaj komentarz